Warszawa, rozmowa ze Stefanem Bratkowskim na temat Lubuskiego (proszę zwrócić uwagę na napis na torbie trzymanej przez dziennikarza) po odebraniu nagrody w Konkursie Dziennikarz Obywatelski. Dostaję od Pana Stefana zaproszenie do publikowania w Studiu Opinii. Fot. Jan Paczkowski |
To naturalnie nie koniec moich działań promocyjnych na rzecz Lubuskiego. Sporo podróżuję po Polsce, zwiedzając, rozmawiam z mieszkańcami, wypytuję o znajomość Lubuskiego, polecam ciekawe miejsca.
Od wielu lat zauważam, że Lubuskie ciągle mylone jest z Lubelskiem. Choć naturalnie nie w tym ostatnim. Ale tam też wiedza na temat naszego województwa jest raczej skromna. Będę tutaj zamieszczać fr. ciekawszych rozmów.
Świętokrzyskie o Lubuskiem, wiosna 2014
Łagów. Zagadnięci przeze mnie mieszkańcy Łagowa w Świętokrzyskiem owszem, słyszeli, że gdzieś w Polsce jest miejscowość o takiej samej nazwie, ale to wszystko.
Lubelskie o Lubuskiem, wiosna 2013
Annopol. Rozmowa w jednym ze sklepów podczas kupowania piwa.
- Ale wy też macie dobre piwa. - Tak. Które pan zna najlepiej? - Z Lwówka Śląskiego. Taaa...
Pozostało więc opowiedzieć o lokalnych browarach i zaprosić na nasz Festiwal Piwny.
Lubelskie o Lubuskiem, wiosna 2013
Zamość, jesteśmy na jednym z trzech tutejszych rynków - Solnym. Jeszcze w czasie II wojny świat. pełnił rolę placu targowego. Nazwę zawdzięcza soli sprowadzanej z Wieliczki i z Rusi, składowanej tu w pierwszych latach funkcjonowania miasta. Szukam jakichś związków z... Nową Solą. Przyglądając się Domowi Rabina, w północnej pierzei rynku, podziwiam fryz z motywem winnej latorośli... Opowiadam o swoich poszukiwaniach związków z Lubuskiem przedstawicielce regionalnej telewizji (kręcą materiał na temat motocyklowej pielgrzymki), próbuję wyciągnąć jakieś zwierzenia na temat naszego województwa - bezowocnie. O Zamościu owszem, opowiada dużo i chętnie.
Lubelskie za to świetnie potrafiło wykorzystać mój pomysł na promocję... swojego województwa. Od początku wiedziałam, że hasło Lub Lubuskie "chwyci".
Podkarpackie o Lubuskiem, wiosna 2012
Podczas zwiedzania Podziemnej Trasy turystycznej w Rzeszowie przewodnik powiedział nam, że Lubuskie kojarzy z MRU (na marginesie - umiejscowił je w Łęknicy), i że bardzo chciałby zwiedzić, zobaczyć. Zachęciliśmy.
Podkarpackie o Lubuskiem, wiosna 2012
Przewodniczka z Łańcuta (niemłoda kobieta) na temat Lubuskiego chyba niewiele wiedziała, najdalej na zachód sięgała do Wrocławia. Z dumą i jakby z nutą wyższości opowiadała o historii tych ziem, o wyjątkowości Galicji. Wiadomo, w zaborze austriackim panowały znacznie większe swobody polityczne i narodowe, sprzyjające rozwojowi kultury.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz