12 września 2011

W 10. rocznicę

Skoczyli z płonących pięter w dół
jeden, dwóch, jeszcze kilku
wyżej, niżej.

Fotografia powstrzymała ich przy życiu,
a teraz przechowuje
nad ziemią ku ziemi.

Każdy to jeszcze całość
z osobistą twarzą
i krwią dobrze ukrytą.

Jest dosyć czasu,
żeby rozwiały się włosy,
a z kieszeni wypadły
klucze, drobne pieniądze.

Są ciągle jeszcze w zasięgu powietrza,
w obrębie miejsc,
które się właśnie otwarły.

Tylko dwie rzeczy mogę dla nich zrobić -
opisać ten lot
i nie dodawać ostatniego zdania.

Zobacz: Dziura w sercu Nowego Jorku

1 września 2011

Całkiem inny pierwszy września

- A pani nie do szkoły? - pyta mnie dziś sąsiadka.
- Dzień dobry! - wykrzykuje radośnie znajomy chłopaczek i dorzuca do kolegi - to nauczycielka z naszej szkoły.

Jeszcze nie wiedzą...  Ile osób jeszcze nie wie! Ile razy będę musiała wypowiadać to śmieszne słowo: emerytka. Jakoś w naszej rzeczywistości brzmi pejoratywnie, nie to co... celebrytka na przykład. Dlaczego? 

Ale i tak są tacy, którzy mówią, że zazdroszczą. Mówią serio? Tak to już na tym świecie jest, że zawsze znajdzie się ktoś, komu możemy czegoś pozazdrościć. Nudno byłoby gdyby tej możliwości nie było. 

Archiwum bloga