Od kilkunastu już lat w polskich szkołach przeprowadza się testy kompetencji, sprawdzające poziom umiejętności i wiedzy uczniów. Chyba nie było roku, by nauczyciele nie znajdowali w nich błędów, ale ja właściwie nie o tym.
Przyznam, że podczas ostatniego testu rozbawiły mnie niektóre odpowiedzi moich niesfornych uczniów. Otóż jedno z zadań polegało na ułożeniu zdania pojedynczego ze słowem "szkoła". Banalnie proste, prawda? No i uczniowie układali:
"Nie lubię szkoły".
"Szkoła jest nudna".
Poprawnie? Językowo poprawnie. Poza tym chyba też OK. No bo dlaczego niby uczniowie mieliby się silić na nieszczerość? Dlaczego nauczyciel miałby rwać włosy z głowy, czy zapadać się ze wstydu pod ziemię? Gorzej byłoby, gdyby napisali "Szkoła óczy".
Czy szkoła może być lubiana? Pewnie może. A czy media, polityka... mogą być lubiane? Pewnie mogą. A że nie są? Samo życie. Dzieci w nim też uczestniczą.
Czy szkoła może być lubiana? Pewnie może. A czy media, polityka... mogą być lubiane? Pewnie mogą. A że nie są? Samo życie. Dzieci w nim też uczestniczą.
Inne zadanie polegało na zbudowaniu zdania złożonego ze słowem "uczeń". Jak się okazuje, najtrudniejsze są pomysły najprostsze. Kiedy jeden z najsłabszych urwisów-leniuchów pochwalił mi się z szelmowskim uśmiechem na twarzy, że napisał: "Jestem dobrym uczniem i lubię się uczyć" - nie mogłam zrobić nic innego, jak go pochwalić. Zdanie poprawne, z dwoma orzeczeniami. I jeszcze... pozwala mu przenieść się w świat marzeń. Choć kto wie, co z niego wyrośnie, kto wie...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz