Jakoś w to wszystko jeszcze nie wierzę. Przeglądam się w lustrze, hmm... to tak wygląda emerytka? No tak, mamy dziś piątek trzynastego... I jak tu nie być przesądnym? Trochę lat pracy mam za sobą, ale żeby już? Przecież mam jeszcze tyle niezrealizowanych zadań... Czeka mnie jeszcze tyle zadziwień, uczniowskich pomysłów nie do pomyślenia.
Weźmy dzisiejsze wypadki pod uwagę...
Lekcja w klasie szóstej.
- Darek, dlaczego leżysz na ławce (obok plecaka), nie wypakowujesz książek i zeszytu? - pytam.
- Bo to nie mój plecak!
- ?? A czyj?
- Brata z czwartej klasy.
- No to zanieś mu szybko, przecież on też nie ma z czego się uczyć...
- Nie mogę, brat chodzi do szóstki (sporo oddalonej od naszej szkoły).
- Proszę pani, to nie pierwszy raz - informuje ktoś z klasy. - Darek często myli plecaki...
- Bo to nie mój plecak!
- ?? A czyj?
- Brata z czwartej klasy.
- No to zanieś mu szybko, przecież on też nie ma z czego się uczyć...
- Nie mogę, brat chodzi do szóstki (sporo oddalonej od naszej szkoły).
- Proszę pani, to nie pierwszy raz - informuje ktoś z klasy. - Darek często myli plecaki...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz