17 października 2010

Święto Nauczyciela za nami

Świadomie piszę - Dzień Nauczyciela - bo mimo zmian w nazewnictwie, tradycja jest tak silna, że w świadomości znakomitej większości osób jako takie dalej funkcjonuje.

U schyłku swojej kariery zawodowej, po wielu latach pracy nauczycielskiej i pedagogicznej miałam przyjemność zostać dostrzeżona jako nauczycielka poza swoim miejscem pracy. Sympatyczny akcent. Choć spektakularnych osiągnięć dydaktycznych, jak ongiś bywało, np. z uczniami klas ósmych, w ostatnim roku nie miałam. Dostałam nagrodę prezydenta miasta. Uczestniczyłam w ładnie przygotowanej uroczystości w murach naszego muzeum. I szybko wróciłam na ziemię. Tymczasem na mojej ścianie pojawił się wpis Stefana:
Gratuluję kolejnego wyróżnienia, za (cytat z dzisiejszej GAZETY LUBUSKIEJ) szczególne zaangażowanie w pracę dydaktyczno-wychowawczą...
Jako osoba "mieszkająca w internecie", czytam wersje elektroniczne gazet. A tu niespodzianka - artykuł o mnie tylko na papierze. I gdyby nie Stefan, pewnie bym o nim nie wiedziała. Po przeczytaniu, pomyślałam sobie... nagroda z okazji Dnia Nauczyciela, a informacja o mnie bardziej jako dziennikarce chyba... Nie znam osobiście dziennikarza, który o mnie napisał, mam nadzieję, że nie będzie miał z tego tytułu  kłopotów... Ja w każdym razie dziękuję. :)

2 komentarze:

  1. JOLU, Gorące gratulacje. TO WSPANIAŁY dowód uznania dla pracy Twojej!!! Nagroda. super.
    Wyróżnienie i artykuł papierowy. fiu fiu!!!
    Winszuję i życzę następnych. TEN ROK możesz uznać za udany, całym łancuchem laur!
    Serdecznie pozdrawiam i cieszę się z Tobą. B.

    OdpowiedzUsuń
  2. Basiu, udany i to jak! :) Dziękuję Ci bardzo. Również serdecznie pozdrawiam. :)

    OdpowiedzUsuń

Archiwum bloga