Mam w swoim archiwum wiele zdjęć z Lubuskiego, które jako regionalistka, pasjonatka sfotografowałam wzdłuż i wszerz. Wykorzystuję je do ilustrowania kartek z prowadzonego
przeze mnie od lat Lubuskiego kalendarium. Jednym z takich zdjęć jest budynek
LUW w Gorzowie Wielkopolskim.
Przed kilkoma laty dotarłam w to miejsce, by je
sfotografować. Później napisałam o samym mieście.
Gorzów Wlkp. Lubuski Urząd Wojewódzki. Sierpień, 2010. Fot. Jolanta Paczkowska |
Ku mojemu zdumieniu, kiedy zamieściłam zdjęcie przedstawiające budynek
LUW, przeczytałam kilka słów gorzkiego komentarza, że się nie staram, że
pokazuję zamierzchłe czasy. Ktoś napisał do mnie w liczbie mnogiej, sądząc
pewnie, że stoi za mną sztab ludzi, że mam swoich korespondentów w każdej
miejscowości, i pewnie nieźle na tym zarabiamy. Ale uwagę przyjęłam z pokorą i
postanowiłam, że przy najbliższej okazji, będąc w Gorzowie Wlkp., błąd
naprawię.
Co też uczyniłam. Mam świeżutkie zdjęcie budynku LUW.
Zauważyłam zmiany.
Ale moje reporterskie oko nie mogło pozostać obojętne na to,
co zobaczyłam tuż przy LUW. Otóż blok stojący w sąsiedztwie po prostu straszy
swoim wyglądem. Może miejscowi się przyzwyczaili, nie zwracają uwagi, ale
goście odwiedzający UW już pewnie nie?
Gorzów Wlkp. Lubuski Urząd Wojewódzki. Lipiec, 2015. Fot. Jolanta Paczkowska |
Gorzów Wlkp. Blok w sąsiedztwie Lubuskiego Urzędu Wojewódzkiego. Lipiec, 2015. Fot. Jolanta Paczkowska |
Dużo racji w przysłowiu „Jak cię widzą, tak cię piszą”, ale
trzeba też pamiętać, że dobrze widzieć więcej…
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz