Za mną ciężki styczeń, bardzo. Kiedyś myślałam, że nie podołam redagowaniu lubuskiego w serwisie NaszeMiasto.pl, a tu okazało się, że i z zachodniopomorskim dam radę. Bo ja to zwyczajnie lubię.
Tym sposobem, Wojtku, dalej podnoszę sobie poprzeczkę, mimo że kolejny rok zapukał do moich drzwi.
Dziś już nie wiem, ile lat minęło, odkąd pisałam do papierowego Słowa Ziemi Wschowskiej. Pamiętam tylko, że Wschowa była wtedy w powiecie nowosolskim. Przygoda nie trwała zbyt długo, bo jednak kolidowało to z moją pracą polonistki.
Na zawsze zapadło mi w pamięć spotkanie w siedzibie Redakcji gazety. I poznanie wielu mądrych ludzi, w bardzo zróżnicowanym wieku. Dziennikarze z dużych aglomeracji powinni mieć obowiązkowo praktyki w takich społecznościach. To uczy pokory. Kto wie, jakie tu talenty i osobowości można spotkać, jakich erudytów?
Pamiętam, jak któregoś dnia dotarłam w jakiś nieznany mi zakątek Nowej Soli i pomyślałam sobie, że ja o tym mieście nie wiem wszystkiego, że tu mieszka tak wiele ludzi, którzy mają swoje historie. I nie ma szans, abym poznała je wszystkie. A co dopiero całego powiatu?
Zdjęcie: Jerzy Malicki |
Cały czas pamiętam też, że przygodę z Wiadomościami24.pl (czyli sanatorium) zawdzięczam w dużej mierze koleżance nauczycielce, Eli. Ale to już chyba znacie.
Jaką radością było poznanie osób znanych wirtualnie z Wiadomości24.pl, w realu. Niezapomniane i nie do przecenienia przeżycie. Basia, Beaty, Ewa, Ela, Agata, Paweł, Tomek, Mateusz… (szkoda, że zabrakło Ewy Kowalskiej, z którą początki w Wiadomościach24.pl były łatwiejsze). Teraz inaczej patrzy się na te znajome twarze np. na FB. Podobnie jak na twarze byłych uczniów, którzy są wśród moich znajomych i dziś też pamiętali o mnie. To wielka radość.
Dzięki Wiadomościom24.pl poznałam także mnóstwo osób, których nie było mi dane poznać osobiście (życia by pewnie nie starczyło), ale mimo że w wielu przypadkach nasze drogi się rozeszły, są osoby, do których zawsze mogę uderzyć w potrzebie, z którymi zamieniam dosłownie kilka słów, bo internet nas łączy.
Kiedy na swojej drodze spotyka się zdolnych ludzi, przybywa energii i chęci. Tu kilka słów powinnam poświęcić Jerzemu, który chętnie przysyła mi swoje piękne zdjęcia, i które mają już swoje stałe miejsce w portalu.
I zespołowi z NaszeMiasto.pl, który nie zostawia starszej pani w potrzebie. Wszystkim w dniu … urodzin bardzo dziękuję. I przepraszam, jeśli kogoś pominęłam...
Młoda Emerytka będzie teraz miała duuuuużo czasu na aktywność dziennikarską:) Pozdrawiam Jolu z mroźnego Gdańska:) Ewa Kowalska
OdpowiedzUsuńDziękuję, Ewo.:) I do zobaczenia, koniecznie!
OdpowiedzUsuńW ten mroźny dzień zrobiło mi się cieplej, kiedy przeczytałem tak sympatyczne słowa o Twoich Jolu dziennikarskich początkach w "Słowie Ziemi Wschowskiej". Bardzo się cieszę, że grono, któremu wtedy przewodziłem mogło być dla Ciebie inspiracją do dalszej działalności w mediach. Owoce tego są piękne, o czym wiedzą wszyscy Twoi czytelnicy. Powodem do osobistej satysfakcji jest dla mnie i to, że jako nieliczna z moich lubuskich przyjaciół i znajomych dotarłaś do mojego rodzinnego gniazda, w Suwalskie. Byłaś w stolicy polskich Litwinów, w Puńsku, skąd tylko rzut kamieniem do moich Sejn. Polubiłaś te okolice i promujesz jak ja. Ja w swoim gronie znajomych, Ty publicznie, na łamach prasy. Dziękuję za to serdecznie!
OdpowiedzUsuńA zmianami swojego statusu się nie przejmuj, bo możesz to potraktować informatycznie. Ot, wylogowałaś się z opcji nauczycielskiej, żeby zaraz zalogować się w opcji emeryta, gdzie masz przecież więcej czasu na to, co kochasz - MEDIA. Niech Ci dobrze służą!
Pozdrawiam
Andrzej Szczudło, Wschowa, http.bezkresu.pl
Jolu, Ty swoją energią mogłabyś oświetlić całe lubuskie. I kawałek zachodniopomorskiego na dokładkę. :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie z arktycznej Warszawy.
"Mądrego to i miło posłuchać", jak mawiał Pawlak. :) Szkoda tylko, że czasu nie ma, by poczytać Was także.
OdpowiedzUsuńAndrzeju, jeśli chodzi o Suwalszczyznę, to mam nadzieję, przywieźć Ci stamtąd jeszcze nieba. :) Choć na dłuższą przygodę ze SZW też nadzieję miałam... Życia mało. Pomysł z wylogowaniem, baaardzo mi się spodobał, pożyczam. :)
Beato, za naszą uroczą Noblistką, "trzymam się tego jak zbawiennej poręczy", że "tyle wiemy o sobie, ile nas sprawdzono". To moja motywacja.
Z tą energią to różnie bywa, ale kiedyś wyjdę z tego mrowiska. I zaszaleję! :D
Mam nadzieję, że się nie spóźniłam bardzo ;)))
OdpowiedzUsuńJolu, nie wiem co pierwsze?
Gartulacje!? czy Życzenia ? a w ogóle, wszystko razem ;)) ,
Trzymaj żagle i ster...i nie patrz za siebie, bo trzymaj kurs przed Tobą.
Serdeczności moc, Ba
Dzięki, Basiu! :) Jeszcze trzymam. :) Scyzoryk jest codziennie ze mną. Wszędzie. :)
OdpowiedzUsuń